Potrzebuje uczucia. Prawdziwego. Nie pieprzonych emotek i konwersacji:  buziak za buziak, uśmiech za uśmiech.

Bezinteresowności. Chce wszystkiego mocno, intensywnie, nawet gdybym miał potem wyrzygac się z nadmiaru emocji. Chce smaku truskawek i winogron z dodatkiem szczypty ironii, złości i agresji.

Mam dosyc udawanych uśmiechów i dziecinady-maskarady. Najwyższy czas dorosnąc: Odłożyc na bok klocki i samochodziki.  Ustawianie łzawych opisów, mających na celu wymuszenie poczucia winy, nie przystoi panom po 20-stce.

Nie zniose braku prywatności, poza progiem własnego domu.  To jak zmaganie się z powodzią: Stawiasz zapory, wyznaczasz granice. Nic z tego.

Zdecydowanie negatywne emocje:

Dodaj komentarz