Porozmawiajmy trochę o jedzeniu. A raczej niejedzeniu rzecz jasna. Czy żyjesz po to, żeby jesc czy na odwrót? Czy przechodząc obok cukierni, zatrzymujesz się patrząc, a raczej gapiąc na wszystko co słodkie? Czy myślisz wtedy  ‚zaraz wejde i kupie sobie pączka’ czy  mówisz do siebie ‚piękny, zobacz ile to ma tłuszczu, ile kalorii, poza tym to jest większe niż Twoja pięśc. Czy ogladając zdjęcia Mai(dośc popularnej w Łodzi), lub widząc ją na ulicy patrzysz z pogardą i odrazą, czy rozszerzasz oczy, i myślisz, że jest cudowna. Nie ma trójkątnych ud, zwisających łydek.

Dzisiaj wyjechała moja ukochana babcia, która próbuje przekupic mnie monetą do zaprzestania wegetarianizmu. Ciesze się, bo tylko mama będzie stała na straży moich kalorii. Łatwiej będzie obejsc.

Jutro wpada ciocia, miejmy nadzieje, że nie będzie skąpcem i rzuci troche na tacę. Planuję zakup Alli i jakiegos fat burnera. Wiec musze trochu miec…

a teraz mój brat

Jedna odpowiedź to “”

  1. zatrzymajchwile Says:

    aj…też żyję walką z kaloriami.

    zdjęcia masz niesamowicie emocjonalne…lubie to

    http://www.photoplastikon.wordpress.com

Dodaj komentarz